czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 16

- Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - Od razu podniósł głos gdy chciałam usiąść obok niego.

- Justin..

-Dlaczego? - Przerwał mi. Patrzył mi prosto w oczy.

- Sama sie dopiero dzisiaj dowiedziałam - Szepnęłam. Serce waliło mi jak oszalałe, nienawidziłam gdy na mnie krzyczał. Justin spuścił wzrok. Chciałam go dotknąć, przytulić, ale bałam sie. Nie wiedziałam jakby na taki gest zareagował.

- Ty sobie zdajesz w ogóle sprawę z tego że nasze życie sie zupełnie zmieni? - Zapytał a raczej stwierdził patrząc na mnie zimnym wzrokiem.

- Wiem..- Szepnęłam prawie nie słyszalnie. Otarłam łzy z moich polików próbując się uspokoić. Prychnął wstając ze swojego miejsca. Choć przyprawiało mnie to o nieprzyjemne dreszcze to cały czas spoglądałam na niego widząc jego niespokojne ruchy.

- Myślałem że bierzesz tabletki - Warknął w pewnym momencie przez co jak poparzona podskoczyłam na miejscu.

- Ja...- jąkałam sie. Nie poznawałam własnego głosu. - Nie wzięłam wtedy..

- Mogłaś mnie kurwa uprzedzić, zabezpieczyłbym sie.. jak można być tak głupim! - Nie patrzył na mnie ale mogłam sobie wyobrazić jak z wściekłości pociemniały mu tęczówki. Nie chciałam tam być, najchętniej zniknęłabym tam gdzie bym mogła być sama.

- Przestań w końcu krzyczeć - Wymamrotałam czując jak łzy lecą mi po policzkach małymi stróżkami.

- Dziwisz mi sie że krzyczę? Moje życie już jest przekreślone i nie da sie tego naprawić - Mimo wszystko ściszył trochę ton głosu. Wtedy na mnie spojrzał, ale nie wiem czy tego do końca chciałam. Jego wzrok sprawił że poczułam sie jeszcze gorzej. O ile to możliwe.

Justin

Panika pomieszana ze złością ogarniała moje ciało. Nie mogłem zapanować nad rękami które cały czas drżały. W jednej chwili to wszystko we mnie uderzyło, obudziło jak zimny prysznic. Znalazłem test w koszu w łazience. Kto wie, może gdybym wtedy nie wyrzucał zepsutej maszynki do golenia to wcale bym sie o tej ciąży nie dowiedział...przynajmniej na razie. 

- Mogę usunąć.. - Jej szept przerwał cisze która ponownie nastała między nami. Nie mogłem w to uwierzyć.

- Żartujesz sobie? - Przez dosłownie chwile utrzymaliśmy kontakt wzrokowy, sam nie mogłem dłużej tego zmieść choć to ona spuszczała głowę. Zamilkła na chwile. Widziałem jak jej noga nerwowo drgała. Denerwowała sie, tak samo jak ja, a może nawet i bardziej. Gdy tak na nią spoglądałem zrozumiałem że nie miałem prawa podnosić na nią głosu, nie potrzebnie krzyczeć. To nie jej wina. Musiałem stanąć z czynem dokonanym twarzą w twarz.

- Nie usuniesz tego dziecka, to nasze dziecko i my je  wychowamy, razem - Ochłonąłem. Mięśnie choć wciąż napięte lekko sie rozluźniły. Potrzebowała wsparcia, miała tylko mnie. Bez żadnego więcej słowa wziąłem ją w ramiona.

- Będzie dobrze, damy sobie radę. - Zatrzymałem sie przełykając ślinę. Delikatnie głaskałem ją po ramieniu. W końcu zwróciłem sie w jej stronę.

-Wrócisz do mnie?- Szepnąłem składając małe muśnięcie na jej czole. Dziewczyna zaszlochała, biorąc moją dłoń.

- Kocham Cię tak strasznie. Chcę z tobą być- Wydukała między jednym a drugim pociągnięciem nosem.

- Ja was też kocham. Teraz jesteście dla mnie całym światem- Od razu czułem panikę lecz mimowolnie uśmiechnąłem się na samą myśl tego jak za parę miesięcy zostanę ojcem. Vanessa spojrzała mi w oczy co odwzajemniłem, jedną z dłoni położyłem na jej brzuchu a drugą na jej szyi. Pochyliłem się złączając nasze usta w pocałunku, pocałunku pełnego miłości i delikatności. Nie minęła nawet chwila a nasze usta zaczęły pragnąć siebie jeszcze bardziej, przeradzając pocałunek w namiętny. Po chwili leżeliśmy w łóżku. Pochylałem się nad Nessy w dalszym ciągu walcząc o dominacje z jej językiem. Z pomocą Van zdjąłem z siebie bluzkę i spodnie, oczywiście zdjąłem z Van także bluzkę. Kiedy już miało dojść do czegoś poważniejszego do pokoju wparował Ryan z Chrisem. Van w szybkim tempie założyła swoją koszulkę, i nie przejmując się naszymi spojrzeniami uciekła do łazienki ze stanikiem i spodniami w ręku.

- Nie macie kiedy przychodzić? Tylko w takich chwilach..- Warknąłem z uśmiechem szczęścia. Chłopacy spojrzeli na mnie szczerząc się głupio.

- Wróciliście do siebie! Mówiłem! Chris wisisz mi 100 dolców- Krzyknął Ryan klepiąc Christiana po plecach. Spojrzałem na nich kręcąc głową z rozbawieniem. Zszedłem z chłopakami do kuchni gdzie siedziała Van z Lauren i Lilly. Podszedłem do Nessy przytulając się do jej pleców.

- Wiesz o co ci idioci się założyli?- Zaśmiałem się kładąc dłonie na brzuchu mojej dziewczyny.

- O co?

- Założyli się o 100 dolarów że do siebie wrócimy- Złożyłem pocałunek na jej szyi, patrząc dalej z rozbawieniem na chłopaków.

- Kretyni!- Krzyknęła Van po czym rozbawiona dodała: - Tak tanio nas cenicie? - Wszyscy zaśmialiśmy się głośno.

- Właśnie! Musimy wam coś powiedzieć- Spojrzałem porozumiewawczo na Van na co ta skinęła. Lekko sie spięła zauważyłem to ale gdy wzięła głęboki oddech te trzy słowa same wyleciały jej z ust.

- Jestem w ciąży- Szepnęła prawie nie słyszalnie, ale jednak wszyscy ją usłyszeli. Dziewczyna niemal od razu spojrzała na mnie.

- Ja będę chrzestnym!- Pisnął Ryan co złagodziło chyba szok reszty.

- Ja chrzestną- Dodała po chwili Lily na co zachichotaliśmy.

- To będzie chłopak! Na pewno- Oznajmił dumnie Ry

- Nic z tego. To będzie dziewczyna!- Oburzyła się Lauren. Vanessa przytaknęła z uśmiechem gładząc swój jeszcze płaski brzuszek..

____________________________________________________________________________

Hejoo <3
Wróciłyśmy z następnym rozdziałem, jest on przesłodki, naszym zdaniem ;)

Mamy nadzieje że rozdzaił wam sie spodobał i wyrazicie swoje opinie w komentarzu <3

JESSICA. IZA


8 komentarzy:

  1. ojej to jest taki słodkie bhghgfwju>>>>> uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 no i z powrotem razem, kocham to

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeejku <3 znow razem, kocham

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. Nawet nie wiem czemu, ale uwielbiam ff o miłości siostry i brata. A teraz będą mieli dziecko. JEJ!! I w dodatku znowu są razem. Znowu JEJ!! Nie mogę się doczekać następnego. Kocham

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo tak wkońcu razem.Rozdział cudowny.Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział *-*
    ciesze sie, ze do siebie wrocili <3
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to slodkie <3 kocham *.*

    OdpowiedzUsuń