niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 5

CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
_____________
Pierwszy dzień w nowym domu a my już się kłócimy. To niedorzeczne..

- Mogłabyś się w końcu do mnie odezwać?- Wyszeptał Justin biorąc moje ciało na ręce i kładąc na swoje kolana. Siedziałam tak okrakiem na Justinie patrząc w jeden punkt. Malinka na jego szyi miała kształt serca.
Może nie powinnam się tak na niego złościć za jakąś cizie której spodobał się Jay. Położyłam głowę w zgięciu  szyi Justina, wdychałam zapach jego perfum. Dzięki Nicole zrozumiałam że kocham Justina. Zrozumiałam, że uczucie jakim go darzę jest bardzo silne. Nie mogłam tego zaprzepaścić przez małą kłótnie, musiał wiedzieć że mi na nim zależy.

- Kocham Cię- Wydukałam niepewnie. Po raz pierwszy powiedziałam te słowa do Justina ale jako dziewczyna.

- J-ja Ciebie też- Spojrzałam w jego oczy, zobaczyłam w nich iskierki szczęścia.

Justin

Powiedziała to! Vanessa powiedziała że mnie kocha. Cholera! W tej chwili byłem tak szczęśliwy jak nigdy.
Powoli pochyliłem się patrząc Vanessie w oczy. Musnąłem jej pulchne usta, pocałunek był delikatny ale zarazem czuły i namiętny. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze. Moja dziewczyna delikatnie otworzyła usta dając mi dostęp do jej podniebienia. Wsunąłem język do jej ust po czym przejechałem nim po jej języku.Toczyliśmy wojnę. Jeszcze nigdy nie całowaliśmy się w tak namiętny sposób. Położyłem dłonie na jej tyłku lekko go ściskając, jej ciało było tak cholernie gorące. Figura jak u modelki, wiele dziewczyn mogłoby pozazdrościć Vanessie figury. Zakończyłem pocałunek po czym przeniosłem swoje usta na jej szyję, składałem na niej mokre pocałunki. Ssałem jej skórę na szyi robiąc jej malinki, dziewczyna jęknęła głośno w moje ucho. Uśmiechnąłem się cwaniacko kładąc dziewczynę na łóżko. 

- Jesteś taka seksowna- Wyszeptałem zdejmując bluzkę. 
Nasze ciuchy po paru minutach leżały porozwalane na ziemi. Byliśmy tylko w bieliźnie. Muskaliśmy swoje usta nawzajem. Chciałbym powiedzieć wam co ta dziewczyna ze mną robi ale nie mogę togo opisać!. Czułem jak w pokoju robiło się coraz bardziej gorąco,a w okół słychać było tylko nasze ciężkie oddechy. Zauważyłem jak zamknęła oczy z rozkoszy.Mruczała coś pod nosem lecz nie  mogłem usłyszeć co konkretnie. Wiedziałem do czego to wszystko zmierza, nie byłem pewny czy dobrze robimy. Nie mogłem trzeźwo myśleć patrząc jak z rozkoszy wije się pod moim ciałem, kusiła mnie i dobrze o tym wiedziała.Całe jej ciało przyciągało mnie do niej. Chciałem ja mieć, teraz, nie patrząc na konsekwencje. Sięgnąłem rękami na plecy dziewczyny nie przestając całować jej szyi.Chwyciłem za zapinak i jednym ruchem stanik wylądował na ziemi. Od razu mój wzrok przeniósł się na jej piersi. Były takie idealne, nie zastanawiając się długo chwyciłem je w ręce delikatnie pieszcząc. Powoli zbliżałem się do nich gdy w całym domu rozległ się krzyk Nicole. 

- Justin, schodź na tą lasagne - Usłyszałem, a cała atmosfera jaka trwała zepsuła się w przeciągu sekundy. 

- No idź do niej, przecież Cie woła - Mruknęła Van podnosząc się z łóżka po swoje rzeczy. 

- Ale ja chce zostać z Tobą - Wyszeptałem podchodząc do jej jeszcze nagiego ciała. Przytuliłem się do niej od tyłu czując ciepło jej skóry, jej delikatność. Lecz nie trwało to długo bo już po chwili odepchnęła mnie ubierając stanik, a następnie narzucając na siebie swoja koszulkę. 

-No idź do niej ! - Krzyknęła wychodząc z pokoju. Zacisnąłem pięści , powoli także ruszając do wyjścia. Zeszedłem na dół do kuchni, od razu podeszła do mnie Nicole przytulając się do mojego boku. Niepewnie także objąłem ją delikatnie w pasie po czym podszedłem do lasagne z której uchodziło gorąco. Wyjąłem widelec z miseczki obok zlewu po czym zacząłem jeść.


- Smakuje?- Zaczęła jeździć paznokciami po moim nagim torsie. Mój penis nadal stał po akcji z Van, a Nicole wcale nie pomagała by opadł. 

- Jest niezłe, Van może zjesz ze mną?- Zapytałem dziewczyny która dopiero co weszła do kuchni. Spojrzała na mnie i na Nicki pogardliwym wzrokiem po czym wymamrotała krótkie ''NIE''.

- Vanessie przydałoby się schudnąć z 10 kilo a uwierz mi Justinku to danie jest tylko dla osób nie mających nadwagi. 


- Nie mów tak o niej- Ryknąłem odpychając ją. Podszedłem do siostry ale ona tylko spojrzała na mnie smutno po czym wyszła z kuchni, zdążyłem zobaczyć łzy w jej oczach. Odwróciłem się z powrotem patrząc na dziewczynę która stała z uśmiechem wymalowanym  na twarzy.

- Wyjdź już. Jedź do siebie.- Rozkazałem jej. Spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem, zaczynała do mnie podchodzić. 

- Ale...

- Nie ma żadnego ale, wychodź i przez dłuższy okres czasu nie chce cie tu widzieć - Usłyszała te słowa patrząc prosto w moje oczy, trudno było mi być tak ostry dla niej, ale musiałem, dla Nessy. Bez słowa Nicole ruszyła do wyjścia. Kiedy opuściła ten dom w końcu złapałem za pierwszą lepszą rzecz po czym rzuciłem nią w ścianę. Talerzem, roztrzaskał się na mnóstwo kawałków. Wszędzie było pełno odłamków porcelany ale nie  obchodziło mnie to. Musiałem się jakoś wyżyć, byłem wściekły, musiałem rozładować to uczucie. Wyszedłem na taras odpalając papierosa wsadziłem go do ust. Zaciągnąłem się do płuc po czym wypuściłem smugę dymu. Nie wiedziałem co teraz mam zrobić, iść do Van i ją przeprosić czy zostawić tą sprawę a ta sama się rozwiąże. Wypaliłem papierosa zdeptałem go butem i wszedłem do domu. Pobiegłem  do sypialni, otwierając drzwi wszedłem do środka. Vanessa spała, miała na sobie moją bluzkę. Spojrzałem na nią, była taka słodka i niewinna. Zdjąłem swoje ciuchy, i pozostawszy w bokserkach wsunąłem się na miejsce obok niej. Przytuliłem się do niej kładąc ręce na jej brzuchu, delikatnie musnąłem jej policzek po czym zapadłem w głęboki sen._________________________________________________________
________________________________________________________________________________
Heeejjjj <3
Macie następny rozdział, mamy nadzieje że wam się podoba :) PAMIĘTAJCIE CZYTASZ=KOMENTUJESZ<3
Do zobaczenia w następnym rozdziale :)


9 komentarzy: